Nie spałem przez całą noc.
Nie mogłem nic przełknąć. Nie chciałem z nikim rozmawiać.
Moją głowę zadręczało nieustannie
jedno pytanie: Co z Hermioną?
Wiedziałem doskonale, do czego zdolni
są Śmierciożercy. Mogli jej zrobić wszystko, na co tylko mieli
ochotę i nikt by się zbytnio nie przejął jej stanem.
Najbardziej w tym wszystkim byłem zły
na siebie. Przecież wiedziałem, że nadejdzie dzień, w któym była
Gryfonka będzie musiała opuścić Malfoy Manor. Dlaczego nic nie
zrobiłem?
Dlaczego nie starałem się jej
zatrzymać?
Jestem tchórzem.
Wyszedłem z pokoju i skierowałem
swoje kroki w stronę schodów. Nie wiedziałem nawet, dokąd, na
dobrą sprawę, idę. Po prostu musiałem się przejść, by zebrać
myśli.
Nagle usłyszałem szept dochodzący z
dołu. Zatrzymałem się w połowie drogi i nasłuchiwałem.
To był mój ojciec. Rozmawiał z kimś,
lecz nie mogłem rozpoznać, kto jest właścicielem drugiego głosu.
Podszedłem cicho do barierki.
-Nie ma mowy, Lucjuszu! Już poprzednim
razem ustaliliśmy warunki, nie możesz się teraz od tak o prostu
wycofać ! - rozmówca mojego ojca wyraźnie sięzdenerwował.
-My? Warunki? Te śmieszne regułki,
które prawiłeś miały być warunkami? Nie rozśmieszaj mnie!
-zakił mój ojciec.
-Cóż, najwidoczniej rzeczywiście
leiej było iść z tym najpierw do twojego syna – słysząc te
słowa, wychyliłem lekko głowę za balustradę.
-Draco o niczym nie wie i lepiej dla
Ciebie będzie, jeśli się nie dowie. Ostatnio miewał wahania
nastroju. Nie mam nawet pewności, czy w ostateczności stanie po
naszej stronie. - wtrącił ojciec
O co w tym chodziło?
-Miałem go na oku, ale... - zaczął
drugi głos
-Odnoszę wrażenie, że wiesz o niebo
mniej ode mnie. Czy wiesz chociaż kogo mieliśmy zaszczyt gościć
ostatnimi czasy? - w tym pytaniu dało się słyszeć perfidną
ironię
Tajemnicza osoba nic nie odpowiedziała.
-Hermionę Granger we własnej osobie!
Szlamiastą przyjaciółkę Pottera – chwila ciszy – A mój syn
nawet jej nie przesłuchał, wyobrażasz sobie?
-Przywołaj go do porządku. - zaradził
głos
-Nie wiem, czy jest jakikolwiek sens.
Miałem plan wykorzystania Dracona w Dolinie Godryka, ale na tej
misji będzie także Narcyza, a nie chcę po raz kolejny przejmować
się jej osobą, jeśli osłoni go własnym ciałem.
Miałem całkowity mętlik w głowie.
Siedziałem nieruchomo, prawie nie oddychając.
O czym on bredził?
Jaka Dolina Godryka? Wykorzystać mnie?
W jakim celu?
Za dużo pytań, za mało odpowiedzi.
-Co racja to racja. - przytaknął
tajemniczy – jednak nie odbiegajmy od tematu. Radzę ci poważnie
się zastanowić, mój drogi. I lepiej, żebyś uporał się z tą
litością do brudnych twojego synalka – o tych słowach nagle
zniknął, a to było conajmniej dziwne, gdyż nie można było się
tak standardowo teleportować z Malfoy Manor.
Odsunąłem się od barierki.
Co ojciec knuje?
Co ma z tym współnego Hermiona?
Litość do szlam?
O co w tym, do cholery, chodzi?
Przez całą noc wierciłam się na
posłaniu (łóżkiem nie będę tego nazywała). Kiedy Draco mnie
odwiedzi? Najgorsze było to, że nie znałam tu prawie nikogo i
niczego i nie wiedziałam czago się spodziewać.
Moje rozmyślania przerwało przybycie
skrzatki, która niosła w swoich chudych rączkach miskę z jakąś
dziwną substancją. Postawiła naczynie przede mną i bez słowa
odeszła.To pewnie miał być posiłek. Głód nieco mi już
dokuczał, więc odważyłam się spróbować trochę. Podniosłam
łyżkę do ust, lecz czując odrzucający zapach ,,potrawy",
wolałam jej nie ruszać.
Po chwili usłyszałam stukot butów na
korytarzu.
Szczęk rzekręcanego zamka.
W drzwiach pojawił się Blaise Zabini
i rzucił tylko krótkie:
-Muszę wyjść. Pewnie ktoś do ciebie
dzisiaj przyjdzie, bo w nocyz misji wróciło wielu poszkodowanych.
Nie czekając na moją odpowiedź,
wyszedł z pomieszczenia. Czułam się jeszcze bardziej zagubiona niż
wcześniej.
Postanowiłem dzisiaj odwiedzić
Hermionę. Musiałem mieć jednak jakiś pretekst, więc pomyślałem,
że wizyta pod wymówką zgłoszenia uczestnictwa w misji będzie
dobra. Nie miałem czasu wymyślać nic innego. Jedna misja nic mi
nie zrobi, a wręcz przeciwnie – deklarując swój udział pokażę,
że mam chęci uczestniczyć w walkach po stronie zła ( co tak
naprawdę nie było prawdą).
Zostawiłem na etażerce kartkę, że
wybieram się do twierdzy. Przed wyjściem kazałem jeszcze skrzatom
przygotować coś do jedzenia, bo domyślałem się, jak może być
karmiona dziewczyna.
Nie wiedziałem jednak, czy moja wizyta
jej nie rozzłości. W końcu oddałem ją bez walki. Było mi wstyd
przed samym sobą, chociaż wiedziałem, że była Gryfonka już
pewnie mi to wybaczyła. Nie wiedziałem w jaki sposób, ale na pewno
będę się starał wyciągnąć ją z tamtej dziury.
Narzuciłem pelerynę na ramiona i
wyszedłem przed posiadłość, po czym teleportowałem się do
Twierdzy. Szedłem długimi, chłodnymi korytarzami, szukając po
drodze komnaty, w jakiej Śmierciożercy umieścili Hermionę.
Postanowiłem jednak napierw umówić szczegóły związane z misją,
a potem odwiedzić Granger.
Zapukałem w drzwi pokoju Blaise'a,
lecz nikt mi nie otworzył. Drzwi były zamknięte. Czyżby go nie
było? No cóż, najwidoczniej będę musiał sam zgłosić się do
akcji w Hogsmeade.
Stanąłem przed wielkimi drzwiami.
Pchnąłem je lekko, a moim oczom ukazał się On – Lord Voldemort
we własnej osobie, siedzący przy stole i planujący coś z ogromnym
skupieniem. Oprócz niego w pomiszczeniu znajdowało się kilku
innych popleczników, którzy przeglądali raporty z ostatnich
wypraw.
Moje przyjście odwróciło ich uwagę
od dokumentów.
-Dracon Malfoy. Witaj, młodzieńcze. -
syknął Czarny Pan – Co cię tutaj sprowadza?
Ukłoniłem się nisko, po czym
powiedziałem:
-Chciałbym zgłosić swoje
uczestnictwo na misji w Hogsmeade.
Lord umiechnął się pod nosem.
-A już się obawiałem, że się
wypaliłeś. Zaskoczyłeś mnie.
Nie odpowiedziałem.
-Dobrze więc. Będziesz członkiem
szeregowej grupy dowodzonej przez Bellę.
Skinąłem głową, ukłoniłem się
ponownie i skierowałem do wyjścia. Nagle usłyszałem jego głos:
-Tylko pamiętaj, Draco. Bez numerów,
bo możesz tego gorzko żałować.
Nie odwróciłem się.
Na moje szczęście, jeszcze nikt się
,,u mnie" nie pojawił. Siedziałam przy ścianie i patrzyłam
na cały sprzęt, który mi powierzono. A co, jeśli źle zaszyję
ranę lub podam niewłaściwy medykament?
No cóż, pozostawało mi tylko biernie
czekać na rozwój wydarzeń.
Nie musiałam jednak czekać długo, bo
już po chwili usłyszałam skrzypienie podłogi z drugiej strony
gabinetu. Ktoś nadchodził. Szybko się podniosłam i stanęłam
niemalże na baczność. Ani drgnęłam, chociaż moje serce waliło
jak szalone.
Klamka się poruszyła, drzwi ustąpiły,
a za nimi pojawił się nikt inny, jak...
-Draco! - wykrzyknęłam i natychmiast
podbiegłam do chłopaka, rzucając mu się na szyję.
Przytulił mnie mocno do piersi.
Staliśmy w takiej pozycji przez dłuższą chwilę. Chłopak odsunął
się pierwszy, chwycił moją twarz w obie ręce i wyszeptał:
-Nie mogłem zasnąć bez ciebie.
W oczach stanęły mi łzy.
-Ja też nie mogłam zasnąć.
Znowu mocno mnie objął.
-Nic ci nie jest? Śmierciożercy
są bezwzględni, martwiłem się o ciebie.
-Daję radę. Jeszcze nikogo do
mnie do przysłano.
Blondyn spojrzał na miskę z ,,tym
czymś", którą rano przyniosła mi skrzatka. Sięgnął do
kieszeni i wyciągnął z niej mały pakunek, który powiększył za
pomocą zaklęcia. Odpakował go i podał mi.
Był to kawałek kurczaka. Spojrzałam
na Malfoy'a z wdzięcznością w oczach, po czym zabrałam się za
jedzenie. Były Ślizgon westchnął i usiadł na rogu posłania.
-Wyciągnę cię stąd, Hermiona.
Obiecuję. Nie wiem, jak to zrobię, ale wymyślę coś.
Zajęłam miejsce obok niego.
-Wiem, Draco.
Siedzieliśmy przytuleni, żadno z nas
się nie odzywało. Ale to wystarczyło.
-Będę musiał już iść – rzekł
chłopak po chwili – Gdybym był u Ciebie dłużej niż kilka
minut, ktoś mógłby zacząć mnie podejrzewać.
Skinęłam głową.
Draco po raz drugi chwycił moją twarz
w dłonie i złożył na mych ustach delikatny pocałunek, po czym
bez słowa wyszedł z komnaty.
Wiedziałam, dlaczego musiał już się
ulotnić.
Ktoś nadchodził.
I wcale nie był to Blaise Zabini.
__________
Przepraszam za taki beznadziejny rozdział.
Bzdury gadasz, jest bardzo fajny ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, żeby się dowiedzieć kto zmierza do Hermiony. Mam nadzieję że będzie mi to dane wcześniej niż za pół roku ;p
Genialny rozdział ^_^ Czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńA kiedy następny? *.* jeśli oczywiście jesteś w stanie odpowiedzieć ;D
OdpowiedzUsuńFajny rozdział , kiedy będzie następny ?
OdpowiedzUsuńTo samo się zapytałam xd
UsuńCiekawie :) Wciągnęłam się. Czekam na następne części! :D
OdpowiedzUsuńHey, chciałabym zaprosić Cię na nowy post :)
OdpowiedzUsuńSomethingdifferent-imagine
Hej, skoro lubisz Harry'ego Pottera, to zapraszam na moje opowiadanie o córce Lorda Voldemorta. Główna bohaterka - Narcize jest może odrobinę upośledzona magicznie, ale myślę że da się ją polubić ;)
OdpowiedzUsuńhttp://listy-niczyje.blogspot.com/
Pozdrawiam
Oj nie narzekaj i tak jest super! Czekam na następny :D Ciekawe kto przyjdzie jak by to był Lucjusz to chyba bym padła ... nie lubię typa ;) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Wcześniej nie komentowałam, bo niedawno znalazłam twojego bloga. Uwielbiam twojego Dracona. I Hermiona taka waleczna. Dodaj rozdział jak najszybciej, proszę! Gdybyś znalazła chwilę czasu, zajrzyj na mój blog. Mam dopiero prolog i 1 rozdział. Miło by było gdybyś wyraziła własną opinię. Nie dorównuje twojemu blogowi, ale może coś z tego wyjdzie. Zapraszam.
OdpowiedzUsuńhopedramione.blogspot.com
Kiedy nn? Bo nie mogę się doczekać, geeeenialny blog ^^
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga! Przeczytałam całość i chcę jeszcze :D
OdpowiedzUsuńSama dopiero zaczynam przygodę z blogowaniem. Konstruktywna krytyka pilnie potrzebna!
liljam.blog.pl
Zapraszam!!!
Można liczyć na następny rozdział?
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńPIERWSZY ROZDZIAŁ JUŻ 4 PAŹDZIERNIKA! ZAPRASZAMY! - http://hogwartshore.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sylwia
Świetne opowiadanie. Kiedy kolejny rozdział? Zapraszam również do siebie http://draconihermiona.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKtoś wie kiedy nowy rozdział
OdpowiedzUsuńBeznadziejny????????????????? Nie gadaj głupot to jeden z najlepszych czekam na nexta mam nadzieję że wgl sie pojawi XD
OdpowiedzUsuń